wtorek, 20 lutego 2018
Z opinii czytelników
Moim zdaniem to powieść wyjątkowa. Nie tylko w polskiej literaturze. Czytam w większości po angielsku, ale polskie książki również. Mieszkam za granicą, ale staram się być na bieżąco, dzięki dobrodziejstwu ebooków. "Ściana" jak na dzisiejsze czasy jest inna od wszystkich. Widać, że autor jest jeszcze ze starej dobrej szkoły pisania. Czytałam i nie mogłam się uwolnić od skojarzeń i porównań. Samotny człowiek zmaga się z naturą, z siłą, która nad nim dominuje. A jednak szuka sposobu, aby ją okiełznać. Zawieszony na linie, jak pyłek na wietrze walczy i wygrywa małe bitwy. Do końca nie wiadomo, czy zwycięży w swojej wojnie. Końcówka zaskakująca, niejednoznaczna, dająca czytelnikowi możliwość swobodnej interpretacji. Czytałam inną książkę tego autora „Dom przy Alien Avenue” wydaną w Stanach Zjednoczonych i chętnie pokusiłabym się o stwierdzenie, że Dudziński jest mistrzem finałów, ale nie czytałam pozostałych jego książek, więc nie zaryzykuję.:)
Historia alpinisty robi wrażenie. Pełna jest symboli, a zakończenie odczytuję jako wielką parabolę człowieczego losu, z całym jego, patosem, tragikomedią, bezsensem w którym człowiek na siłę próbuje szukać sensu, z całą jego wzniosłością i śmiesznością. Powieść jak wyczytałam na internecie, określana jest jako minipowieść. Może to współczesna forma noweli? Nie znam się na tym, jestem lekarzem, a nie krytykiem. Oceniam ją jako zwykły czytelnik. Na pewno należy do moich ulubionych. Właściwie nie piszę na blogach i grupach dyskusyjnych, ale ta książka zrobiła na mnie wrażenie. Może dlatego, że każdy z nas, idąc przez życie zmaga się z oporną materią świata i wciąż walczy o przetrwanie, próbuje zdobywać, czasem ulega komuś lub czemuś silniejszemu. Jest przez to ludzki, jak bohater tej książki. Nie ma imienia i nie ma nazwiska. Może być każdym. Dlatego powieść jest uniwersalna, bo chyba każdy bez względu na płeć i doświadczenie odnajdzie w bohaterze część siebie, swoich mocnych i słabych stron.
Na mnie książka podziałała pozytywnie, również dlatego, że w odważyłam się podjąć walkę w moich małych sprawach, jak to w zwyczajnym życiu. Sprawiła to dobrze opisana przez autora wewnętrzna siła bohatera. Pod jego wpływem zachciało mi się chcieć. Sądzę, że przydałoby się więcej takich książek. Po takiej lekturze chce się być lepszym, niż się jest w rzeczywistości lub we własnej ocenie. Czy polecam tę książkę? Nie każdemu. Dla jednych powieść może być jedynie instrukcją wbijania haków w skałę, a dla innych przygodą, spotkaniem z własnym ja, swoim intelektem w konfrontacji z literaturą, w tym wypadku świetną, by nie powiedzieć wyborną.
Anna Marschall - portal "Lubimy czytać"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz