czwartek, 22 lutego 2018

Histmag.org – Jakub Nowosad

Nic tak nie porusza wyobraźni jak tajemnica sprzed wieków za którą ciągną się fakty i domysły. Jeśli połączymy to z ciekawą historią, możemy otrzymać wybitną powieść kontynuującą tradycje takich dzieł jak choćby „Kod Leonarda Da Vinci”. Tak jest właśnie w przypadku powieści Andrzeja Dudzińskiego.
 Autor znany także jako dokumentalista i scenarzysta telewizyjny od lat także kultywuje swą pasję badań osadnictwa polskiego na terenie Ameryki Północnej. Łącząc ją z szerokim zainteresowaniem Kaszubami stara się realizować dzieła o różnej formie: począwszy od wspomnianych dokumentów aż po powieści i książki. Jego najnowsze dzieło pod tytułem „Manuskrypt Jana Żeglarza” jest interesującym przykładem połączenia wspomnianych wcześniej tematów.
 Książka opowiada o Robercie Nowickim, profesorze historii z Gdańska, który do tej pory nie miał okazji szczególnie się wyróżnić. Pracując naukowo nad tematyką wielkich odkryć geograficznych zdarzyło mu się korzystać ze stypendium w Stanach Zjednoczonych. W momencie rozpoczęcia opowieści bohater znajduje się w ciężkim dla siebie okresie: jest zupełnie zagubiony po stracie żony. Dodatkowo jego teorie o odkrywcach Ameryki innych niż Krzysztof Kolumb zostały brutalnie zlekceważone w trakcie prezentacji, co zaowocowało tym, że nie dostał prestiżowego stypendium na badania. Namówiony, wyjeżdża na Wyspy Owcze, by tam odpocząć.
 Powieść ma jednak również drugiego bohatera. Jest nim tytułowy Jan Żeglarz, zwany także Janem z Kolna, Scolvusem czy Nawigatorem. Według legend i nie do końca sprawdzonych faktów miał on wraz z innymi żeglarzami w służbie króla Danii dotrzeć do kontynentu amerykańskiego kilkanaście lat przed Kolumbem. To właśnie tytułowy manuskrypt odkryty w starym klasztorze na Wyspach Owczych ma odpowiedzieć na pytanie dręczące historyków: czy przed słynnym genueńczykiem komuś udało się świadomie dotrzeć do Nowego Świata?
 Narracja powieści przebiega równolegle. Z jednej strony mamy współczesne zmagania profesora Nowickiego z historyczną zagadką, mające miejsce głównie na Wyspach Owczych. Po drodze ten główny wątek lawiruje zgrabnie między kilkoma innymi, pomniejszymi. Większość z nich związana jest mniej lub bardziej z miłością, w której Nowickiemu do tej pory nie udało się znaleźć spełnienia. Przyjdzie mu więc mu po drodze poznać kobiety, które mogły by mu dać to czego pragnie. Spotka także osoby szukające dokładnie tego samego co on, choć różniące się drastycznie od niego poglądami, stylem życia czy wykształceniem.
 Drugą linią biegnie zgrabny opis życia Jana z Kolna. Rozdziały o tej tematyce autor zgrabnie wplótł w całość opowieści – są one prezentowane jako tłumaczenia tytułowego manuskryptu. Co ciekawe, z opowieści tej wynika też historia pełna niespełnionej miłości i dążenia do sukcesu za wszelką cenę. Historia Jana Żeglarza, choć w większości oparta przez Dudzińskiego na legendach i niesprawdzonych do końca faktach, dzięki wykorzystaniu wiedzy o prawdziwych zdarzeniach i miejscach wydaje się prawdopodobna. Kto wie, może kiedyś badacze potwierdzą istnienie odkrywcy Ameryki z Kaszub? Co ciekawe, sam Jan był według powieści nie tylko człowiekiem z krwi i kości targanym emocjami jak każdy z nas, ale też na swej drodze spotkał inne znakomitości XV wieku, m.in. Krzysztofa Kolumba, Kazimierza Jagiellończyka czy księcia portugalskiego Henryka Żeglarza.
 Te dwie historie rozdzielone pięcioma stuleciami splatają się ze sobą i wzajemnie wpływają na siebie. Im bardziej profesor Nowicki zagłębia się w temat Jana z Kolna tym bardziej zdaje się odżywać po przejściach. Jednocześnie, poświęca więcej czasu na odkrycie historii życia i podróży Scolvusa i przekazanie jej potomnym.
 (...)
Z historycznego punktu widzenia będzie to świetna powieść zmuszająca czytelnika do skierowania swej uwagi na historię Jana z Kolna. Mnie wciągnęło to najbardziej. Dla tych, którzy historię lubią mniej, powieść może stanowić przyjemną odskocznię, ale jednocześnie odczuwać można po niej pewien niedosyt.

Jakub Nowosad
Histmag.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz