Na rynku ksiegarskim w Chicago, pojawila sie kolejna, najnowsza pozycja
chyba najlepszego polonijnego dziennikarza uprawiajacego reportaz -
Andrzeja Dudzinskiego.
Wydany przez chicagowska oficyne Graffiti Press "Europy gdanski
kalendarz" rozni sie od poprzednich pozycji tego autora o tyle, iz tym
razem reportaze Dudzinskiego maja charakter mocno osobisty, wyrazny jest
podtekst sentymentalny, wszak autor wraca do miejsca swego urodzenia i
wychowania.
Jego praca, a scislej reportaz "Przemijanie, trwanie, bycie..." otrzymal
Grand Prix konkursu dziennikarskiego z okazji 1000-lecia Gdanska. Z
pozoru wydawac by sie moglo, iz praca pisana poniekad pod katem
tematycznego konkursu, w wyrazie szalenie osobista - powinna
zainteresowac przede wszystkim gdanszczan roznych generacji. W
rzeczywistosci ma ona jednak ogromna wartosc poznawcza z punktu czysto
historycznego, jak tez socjologicznego. Mianowicie, zapoznajac sie z
losami grodu nad Motlawa, opowiadanymi przez mieszkancow tego miasta - i
to przedstawicielami roznych nacji - mimo woli nasuwaja sie analogie z
obecnym miejscem osiedlenia nas wszystkich.
Otoz Gdansk przez wieki stanowil swoisty konglomerat narodow, tak samo
jak obecnie Chicago. Wspaniale rozwijajaca sie kiedys metropolia nad
Baltykiem dlugo byla podobna Wieza Babel, jaka dzis jest Wietrzne
Miasto. Dudzinski ustami swoich rozmowcow oraz osobiscie narracja
wyjasnia nam wszystkim, iz Gdansk to nie tylko lepiej i gorzej
ukladajaca sie koegzystencja Polakow i Niemcow, to takze miejsce zycia
licznych Holendrow, Belgow, Szkotow, Dunczykow, Wlochow, Zydow, tatarow,
Ukraincow, Ormian, czy Rosjan. Rownoczesnie autor rysuje przed nami
dawna potege ekonomiczno-kulturowa aglomeracji z 1000-letnim rodowodem,
zadajac gdzies w podtekscie retoryczne pytanie, dotyczace wyobrazalnego
wygladu tak ekspansywnie kiedys rozwijajacego sie Gdanska, gdyby nie
miala miejsca okrutna zawierucha dziejowa, wojna, ktora poroznila
mieszka,cow oraz generalnie zniszczyla grod.
Dudzinski opowiadanie o swoim miescie zaczyna wspomnieniami pokolenia,
ktore juz odchodzi, kiedys dlugo idealnie wspolzyjacymi Polakami i
Niemcami. Poprzez opis zycia gdanszczan lat 70. i 80., dochodzi do
prezentacji losow ludzi z tegoz miasta osiadlych w Chicago. Tych
ostatnich traktuje nieco po macoszemu, nakresla ich zycie ot, tak, w
telegraficznym skrocie, jakby chcial zapowiedziec dalszy ciag reportazy,
w ktorych chicagowscy gdanszczanie stanowic moga motyw przewodni. Z
pewnoscia takie wydawnictwo byloby niezmiernie ciekawe.
I jeszcze jedno - pomijajac czysto warsztatowe walory pisarstwa
Dudzinskiego, za kazdym razem daje on nam ogromna dawke wartosci
poznawczych.
Na koniec nie pozostaje wiec nic innego, jak goraco zachecic wszystkich
do zapoznania sie ze zbiorem reportazy "Europy gdanski kalendarz".
Leszek Piesniakiewicz
Leszek Piesniakiewicz - Najnowsza pozycja Andrzeja Dudzinskiego: Europy gdanski kalendarz, Dziennik Zwiazkowy, Chicago, piatek-niedziela, 7-9 listopada 1997
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz