Okazuje się, że odkrycie Ameryki przez niejakiego pana Kolumba to wierutna bujda. Ubiegł go nasz rodak, Jaśko z Kolna! Jakby tego było mało, cała awantura wydała się za sprawą polskiego naukowca szperającego w bibliotece zakonnej na… Wyspach Owczych.
No
dobrze, a jak to wszystko się zaczęło? Oczywiście od Andrzeja Dudzińskiego,
który popełnił „Manuskrypt Jana Żeglarza”. Sam autor jest dość tajemniczy. Poza
informacjami, jakie serwuje nam na swojej stronie wydawnictwo Bukowy Las
wiadomo niewiele. W każdym razie mamy do czynienia ze sporym indywiduum:
scenarzystą telewizyjnym, reżyserem filmów dokumentalnych, miłośnikiem Kaszub i
badaczem śladów pierwszych Polaków na kontynencie amerykańskim. Pan Dudziński
ma naprawdę szerokie zainteresowania, a jako ciekawostkę mogę dodać to, że
pisywał scenariusze do serialu telewizyjnego „Klan”. I proszę tu bez żartów –
moja babcia regularnie go ogląda. W każdym razie autor „Manuskryptu Jana
Żeglarza”, zaczerpnąwszy po trochu z każdej dziedziny swoich zainteresowań,
zdołał stworzyć coś innego od rzeczy, które dotychczas zdarzyło mi się czytać.
Przejdźmy ad rem i poznajmy głównych bohaterów: profesora Roberta Nowickiego
oraz piętnastowiecznego żeglarza-odkrywcę Jana z Kolna.
Jan z
Kolna.
Badacz i
badany
Robert
jest gdańskim historykiem. Kiedyś najbardziej pasjonowało go żeglarstwo i
podrywanie studentek, a doktorat ukończyć chyba jakimś cudem. Wszystko zmieniło
się od czasu jego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Po spotkaniu z profesorem
jednej z tamtejszych uczelni i zapoznaniu się z jego biblioteką, z nową siłą
odkrył w sobie zamiłowanie do zgłębiania tajników historii (a konkretnie epoki
wielkich odkryć geograficznych). I prawdę powiedziawszy nie ma w tym niczego
dziwnego. Każdy badacz, który trafiłby przez przypadek do skarbnicy białych
kruków, mieszczącej książki nie do zdobycia, znane tylko ze wzmiankowania w
innych pozycjach, odkryłby w sobie nowe pokłady zaangażowania i zapału.
My jednak
poznajemy Nowickiego już jako ustatkowanego profesora, starającego się o grant
fundacji Nansena. Po ogłoszeniu wyników konkursu przed Robertem otwierają się
zupełnie nowe możliwości. Z pozoru zwyczajna wyprawa wakacyjna wprowadzi go
niespodziewanie na ścieżkę przełomowego odkrycia. Nie może też zabraknąć
romansu, o którym aż chciałoby się zaśpiewać nieśmiertelny tekst Agnieszki Osieckiej:
„A gdy się zejdą raz i drugi kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością…”
Jeśli dodamy, że wszystko to przeplata się z wątkami kryminalnymi i dużymi
pieniędzmi, nie potrzeba będzie już chyba większej zachęty do lektury.
Jan z
Kolna to zupełnie inna postać. Ten urodzony w pierwszej połowie XV w. kaszubski
młodzieniec był zafascynowany swoim stryjem – marynarzem i podróżnikiem.
Słuchając jak urzeczony jego opowieści chciał wieść podobne życie. Porzucił dom
rodzinny i karierę duchownego przewidzianą dlań przez ojca. Zamiast tego szukał
szczęścia w Gdańsku, gdzie zakochał się w spojrzeniu pewnych figlarnych oczu.
Właścicielką owych zwierciadeł duszy była nieosiągalna dla niego wówczas córka
bogatego kupca Marynia, odwzajemniająca uczucie. Żeby stać się godnym ukochanej
Jan postanowił wspiąć się po szczeblach kariery wilka morskiego i już jako
kapitan statku lub armator starać się o jej rękę. Wraz z kolejnymi fragmentami
przekładu pewnego starego manuskryptu, jakie docierają do Nowickiego, poznajemy
zmagania Jana z przeciwnościami losu. Wreszcie jego statkiem ruszamy w podróż,
która może okazać się ostatnią, a jednocześnie jest przełomową.
Na Wyspy
Owcze i jeszcze dalej
„Manuskrypcie
Jana Żeglarza” zaskakuje na każdym kroku. Założenie, jakie autor przyjął dla
swojej powieści trudno mi porównać do czegokolwiek innego. Poznajemy zakulisowe
rozgrywki świata nauki, poczucie wolności, jakie może dać wyłącznie mieszkanie
w pokoju z widokiem na ocean (dalej jest już tylko Ameryka) i pasję, z jaką
można tylko kochać lub odkrywać. I wbrew obiegowej opinii zaczynamy wierzyć, że
polski naukowiec może dokonać wielkich rzeczy. Wystarczy mu jego wiedza,
samozaparcie i łut szczęścia. Bez wielkich pieniędzy na starcie (wszak o duże
wsparcie finansowe dla humanistów nad Wisłą z roku na rok coraz trudniej)
Robert Nowicki ma szansę postawić całą historię wielkich odkryć geograficznych
na głowie. A który z początkujących studentów historii czy archeologii nie
marzy skrycie o takiej możliwości?
Fabuła
toczy się w dwóch liniach czasowych, skupiając się dwóch głównych bohaterach –
badaczu i obiekcie jego badań. Obszerniejsza część oscyluje wokół naukowca z
Gdańska. Jej akcja toczy się mniej więcej współcześnie, głównie na Wyspach
Owczych. Tam polski profesor na prośbę opata zajmuje się klasztorną biblioteką,
odnajdując niezwykły manuskrypt. Stara księga okazuje się kluczem do jego
wcześniejszych badań i odsłania przed nim zupełnie nowe fakty. Dzięki
manuskryptowi poznajemy także historię Jana. Dzieje się ona ponad pół tysiąca
lat wcześniej i każdy jej etap wpływa na badającego ją współcześnie Roberta.
Powieść w
sam raz dla historyka?
Całość
czyta się bardzo przyjemnie. Z każdym kolejnym rozdziałem przeplatające się
historie Jana i Roberta intrygują coraz bardziej. Wielowątkowość powieści jest
zdecydowanie jej atutem. Pojawia się nawet wątek piłkarski. Młodzi braciszkowie
zakonni wypraszają od opata wychodne na mecze lokalnej drużyny piłkarskiej
(tylko żebyście mi na completę byli z powrotem! – odpowiadał przełożony). Gdzieś
w tle poznajemy historię Ryśka, rybaka z Gdańska, który na Wyspach Owczych
szukał świętego spokoju czy skrytą Inuitkę Inę z trudną przeszłością i dobrym
sercem. Z naszej perspektywy ważniejsze jest jednak to, że powieść Dudzińskiego
zawiera w sobie solidną dawkę bardzo przystępnie podanej historii. Przy tym
opowieść okraszona jest zaskakującymi zwrotami fabuły, co nie pozwala
czytelnikowi się nudzić. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co mają ze sobą
wspólnego dziwna fajka, płatki róż zasuszone pomiędzy kartami bardzo starego
rękopisu i pewna rudowłosa dziewczyna, gorąco polecam lekturę „Manuskryptu Jana
Żeglarza”.
Aleksandra Zaprutko-Janicka
www.ciekawostkihistoryczne.pl
Autor: Andrzej Dudziński
Tytuł: Manuskrypt Jana Żeglarza
Wydawca: Bukowy Las
Oprawa: miękka
Liczba
stron: 518
ISBN: 83-7123-630-1
Data
wydania: 27 czerwca 2012
Cena: 41,90 zł
Ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz